czwartek, 2 kwietnia 2015

Niby zdrowe, a szkodliwe

Są produkty, które w powszechnej opinii mają dostarczać witamin i mikroelementów. Często po nie sięgamy myśląc, że robimy to dla swojego zdrowia. Fakty są niestety inne, często wiele produktów reklamowanych jako niezbędne elementy diety posiadają szkodliwe i niepotrzebne dodatki.

O jakich produktach mowa i jak je zastąpić? Zapraszam do czytania.


1. Płatki śniadaniowe


Często czekoladowe lub oblane miodem. Producenci sugerują, że płatki zawierają nie więcej niż 9g cukru na 30g płatków. Oznacza to, że prawie 1/3 posiłku to sam cukier. Prócz cukru zawierają sól, olej palmowy (tłuszcz nasycony), syntetyczne aromaty i sztucznie dodawane witaminy.

Jak możemy zastąpić słodkie i ociekające chemią płatki śniadaniowe? Bardzo prosto, a mianowicie jednym z najzdrowszych pokarmów, czyli płatkami owsianymi. Dla wielu taka perspektywa jest mało kusząca ale przecież można je przygotować na wiele sposobów.
Wystarczy miód i owoce. Mieszając różne smaki codziennie możemy jeść inną owsiankę.


2. Jogurty owocowe


Niestety jogurty owocowe ze sklepu nigdy nie są zdrową przekąską. Cukier występuje na trzecim lub czwartym miejscu, a to oznacza, że jest go tam bardzo dużo. Owoce to często znikomy procent, zamiast tego dostarczamy sobie skrobię kukurydzianą i żelatynę wieprzową. Jest to nic innego jak chemia przedłużająca termin ważności produktu.

Co zamiast takich jogurtów? Oczywiście jogurty naturalne, które tak jak owsiankę sami możemy udoskonalać. Dodając ziarna i owoce lub wręcz blendując je z jogurtem otrzymujemy pyszny i zdrowy koktajl.

3. Ryby hodowlane ( przede wszystkim panga i tilapia)


Delikatne mięso ryb ma wielu zwolenników. Sama również je uwielbiam. Niestety w obecnych czasach wiele ryb jest sprowadzanych z Chin, gdzie hodowane są w zamkniętych zbiornikach wodnych. Żywią się paszami, antybiotykami i hormonami. Większość zbiorników jest przeładowana rybami i silnie zanieczyszczona. Po przebadaniu wielu ryb stwierdzono u nich obecność metali ciężkich i brak substancji odżywczych.. Czy na prawdę warto jeść takie ryby?

Co robić w tej sytuacji? Niestety powinniśmy z pangi zrezygnować ponieważ zdecydowana większość tych ryb w naszym kraju pochodzi właśnie z Chin. Jedyne co możemy robić to kupować ryby morskie nie pochodzące ze sztucznych hodowli.

4. Owoce poza sezonem (truskawki, maliny)


Wielu z nas zimą ma ochotę na truskawki, widząc ogromne i czerwone owoce od razu po nie sięgamy i to błąd. Tutaj podeprę się własnym doświadczeniem. Miałam kiedyś tę OGROMNĄ przyjemność pracować w Holandii. Zajmowałam się właśnie truskawkami. Owoce dostają tak ogromne ilości nawozu, że dojrzewają z dnia na dzień. Kiedyś było takie zapotrzebowanie, że dostały podwójną dawkę i były czerwone po kilku godzinach od poprzedniego zbioru.
Na końcu pakowane są do pojemników z napisem "eko".. Niestety to nie żart.

Truskawki i maliny są tymi owocami, które bardzo szybko wchłaniają szkodliwe produkty. Jeśli nie mamy pewności odnośnie ich pochodzenia powinniśmy zastanowić się nad zakupem.

Lepiej poczekać na te krajowe, które co prawda nie są tak idealne ale nie smakują jak trawa :)

5. Napoje odchudzające, upiększające


Zawierają aloes, zieloną herbatę lub inne cudowne składniki. Niestety tylko w kilku procentach. Reszta to regulatory, syrop fruktozowy. Poza tym soki te są drogie i mało skuteczne.

Czy nie lepiej kupić zwykłą zieloną herbatę albo aloes i włączyć do codziennej diety? Wyjdzie taniej i zdrowiej.

Kilka procent wyciągu z zielonej herbaty nie sprawi, że skóra będzie piękna, a my zdrowi. Nie dajcie się oszukać reklamom.
 

6. Woda smakowa


Wiadomo pić trzeba. Woda w odpowiednich ilościach jest lepsza niż niejeden kosmetyk. Wielu z nas niestety nie potrafi docenić zwykłej, bezsmakowej wody. Co w niej można znaleźć? Substancje konserwujące (  benzoesan sodu, sorbinian potasu ), słodzące ( cukier, sztuczne słodziki ). Po co dostarczać sobie puste kalorie z substancji w których nie powinno ich być?

Zamiast tego lepiej na prawdę przekonać się do normalnej wody, lub dodawać do niej wyciśnięty przez siebie sok. Dobrą opcją jest też własnoręczne przygotowywanie lemoniad.

7. Soki


Kolejne "zdrowe" perełki zawierające mnóstwo cukru, konserwantów, aromatów i sztucznych dodatków, a mało owoców.  Należy dodać, że decydując się na soki z kartonu tylko pogarszamy sprawę. Naukowcy dowiedli, że spożywanie tak pakowanych soków zwiększa ryzyko wielu chorób takich jak otyłość, cukrzyca typu 2 i  patologii układu sercowo-naczyniowego.

Co więc zrobić? Wyjście podobne jak w podpunkcie 6, lub kupowanie soków w szklanych butelkach o krótkim terminie ważności bez zbędnych składników.

8. Gotowe sałatki


Reklamowane jako zdrowe i pożywne. Co tak na prawdę zawierają? Zamiast naturalnych witamin i substancji odżywczych mają mnóstwo ulepszaczy i środków zagęszczających. Witaminy opakowane w plastik już dawno uległy utlenieniu, a w zamian otrzymujemy porcję konserwantów i niepotrzebnych dodatków, które mogą działać alergizująco.

Warto więc poświęcić odrobinę czasu i przygotować sałatkę samodzielnie ze świeżych produktów bez ulepszaczy.

9. Parówki


Reklamowane jako delikatne mięso wprost idealne dla dzieci :)
Zgodnie z normami w UE parówka musi mieć 50% mięsa. To TYLKO połowa. Co stanowi reszta? Otóż pozostała część składa się z tłuszczu, zmielonych korpusów i skór wieprzowych. Ponadto parówki zawierają całą masę konserwantów, ulepszaczy i przeciwutleniaczy.

Co w związku z tym? Jeśli nie potraficie całkowicie zrezygnować z parówek to wypierajcie te z jak największą ilością mięsa. Czasem warto zapłacić więcej i mieć pewność, że połowa naszej parówki nie składa się z całej tablicy Mendelejewa.

10. Warzywa w puszkach


Dodajemy je do sałatek lub spożywamy prosto z puszki. Co z nimi nie tak? Tutaj na niekorzyść przemawia substancja używana do produkcji metalowych puszek, a mianowicie bisfenol A (BPA), który uznany jest w wielu krajach za substancję toksyczną. Jest odpowiedzialny za otyłość, skłonności do poronień i choroby układu krążenia. Uważać na niego powinny w szczególności kobiety w ciąży. BPA negatywnie wpływa na rozwój płodu ( szczególnie układ hormonalny i nerwowy).

Co możemy zrobić? Są dwa wyjścia: albo zrezygnować z takiej żywności, albo dokładnie czytać informacje o produkcie i szukać puszek z napisem „Bisphenol A free” gdyż takie są dostępne na naszym rynku.


Mam nadzieję, że post okaże się pożyteczny i zachęci Was do zwracania większej uwagi na informacje zawarte na opakowaniach produktów.

2 komentarze:

  1. Z wszystkim opisanym powyżej jak najbardziej się zgadzam ;) Dodałabym jeszcze do tego kilka jogurtów reklamowanych jako zdrowych, a posiadających ogromne ilości cukru ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie płatki śniadaniowe, szczególnie te fit zawierają najwięcej cukru, owocowe jogurty polecane dla dzieci również, z wszystkim się zgadzam, naprawdę trzeba uważać na to co się je, bo coś co pozornie wydaję nam się zdrowe może nam zaszkodzić.

    OdpowiedzUsuń